Muzyka jest często niedoceniana i traktowana wyłącznie jako tło, na przykład do biegania, do snu czy do pracy. Wówczas nie wykorzystuje się jednak całego potencjału płynącego z dźwięku, bo okazuje się, że za jego pomocą można realnie wpłynąć na nastrój. Sprawdź, jak to zrobić!
Dlaczego muzyka tak silnie wpływa na nasze emocje?
Niektórzy do redukcji stresu posiłkują się medytacją, dla innych kierunkiem jest klinika konopna, część osób jednak odkryło już zbawienny wpływ dźwięków. Aktywują one bowiem układ nagrody w mózgu, dokładnie ten, który odpowiada za przyjemność i motywację do życia.
Innymi słowy, słuchanie odpowiedniej muzyki potrafi aktywować pokłady dopaminy, dźwięk realnie wpływa na Twoje tętno, napięcie mięśni, a fale mózgowe dostosowują się do tego, co słyszą. Powolna muzyka potrafi wręcz zsynchronizować Twój oddech, co prowadzi do uspokojenia układu nerwowego. Relaksuje na wielu poziomach.
Jak stworzyć playlistę relaksacyjną dopasowaną do siebie?
Najpierw należy poznać swój rytm i zmapować, w których momentach dnia doświadczasz największego napięcia (przed pracą, w trakcie, przed snem). Tempo i klimat muzyki należy wówczas dostosować do pory dnia.
Dobierz muzykę pod kątem swoich upodobań, bo to, że domyślnie relaksujące są dźwięki wolniejsze i gatunki takie jak ambient, wcale nie oznacza, że to właśnie one wpłyną na Ciebie najlepiej. Niektórych muzyka klasyczna potrafi wręcz irytować, za to docenią spokojne, powolne, gitarowe riffy. Na niektórych lepiej podziała rytmiczna, basowa elektronika z wolnym rytmem.
Playlista powinna być względnie różnorodna, aby nie poczuć znużenia jednym gatunkiem. Słuchaj muzyki świadomie, to znaczy spróbuj zsynchronizować ją z oddechem i nie traktuj jej jak tła. Wówczas zauważysz, które gatunki najlepiej na Ciebie wpływają.
Mówi się, że zakres tempa 60-80 BPM (uderzeń na minutę) jest tym, który najlepiej sprzyja relaksowi, ale powinno się to po prostu wypróbować na sobie.
Muzyka jako część wieczornego rytuału wyciszenia
Twoja playlista rekreacyjna może stanowić granicę między dniem a nocą – w dzień słuchasz czegoś innego, natomiast przed snem skupiasz się na muzyce, która Cię relaksuje. W ten sposób nauczysz swój mózg, że oto przyszedł moment odprężenia – po jakimś czasie zacznie on wręcz automatycznie odpoczywać w odpowiedzi na znane sobie dźwięki.
Dobrze jest połączyć muzykę z innymi sensorycznymi bodźcami relaksującymi, takimi jak miękki koc, świeca zapachowa czy ciepła kąpiel. Muzyka może też stanowić wręcz terapeutyczną formę samoleczenia, bo pomaga oderwać się od myśli i wrócić do ciała.
Warto również stworzyć kilka playlist i słuchać ich wymiennie w zależności od kontekstu. Przyda się więc playlista pobudzająca o poranku, ta, która ułatwia Ci skupienie w pracy i wspomniana relaksacyjna. Wówczas należy zadbać o to, by każdej z nich słuchać w odpowiednim momencie i nie mieszać ze sobą utworów – dzięki temu mózg nauczy się, czego od niego wymagasz w danej chwili!
Artykuł sponsorowany